Z wizytą w Otwocku
Aleksander Buczyński, 2004.11.06
W pierwszą sobotę listopada reprezentacja stołecznych rowerzystów postanowiła odwiedzić tworzącą się Masę Krytyczną w Otwocku. Najtwardsi wyruszyli bladym świtem (tzn. ok. dziesiątej), by przejechać się krętymi leśnymi ścieżkami; ci nieco mięksi, którzy wybrali szosę - o godz. 13.
Czteroosobowa grupa terenowa początkowo podążała jednym z głównych "Warszawskich Szlaków Rowerowych".
Można powiedzieć, że było dość rockendrollowo.
Na Czerniaku, oprócz młodzieży uczącej się rzucać granatami, odkryliśmy nowe obiekty sportowe...
...oraz całkiem praktyczne stojaki.
W Wiązownej natknęliśmy się na końcówkę zawodów organizowanych przez mgr Buraka. Po dokonaniu krótkiego przeglądu wraków rowerzystów (zawody, o zgrozo, obejmowały również bieganie), zrekrutowaliśmy Zachara...
...i ruszyliśmy dalej brzegami Mieni i Świdra. Nad Świdrem pokazało się słońce.
Ta wysepka wygląda na nieźle zabezpieczoną przed nielegalnym parkowaniem.
Najmłodszych wysłaliśmy na stra... na zwiady.
W Otwocku byliśmy nieco przed czasem, więc zajrzeliśmy jeszcze do knajpki urządzonej w starej wieży ciśnień przy dworcu kolejowym.
A o godzinie 15:00, w jednym z Parków Miejskich przypadkowo spotkaliśmy ok. 60 przypadkowych rowerzystów...
...którzy uprzejmie oprowadzili nas po otwockich rondach.
Na zakończenie - rowery do góry!
Skeler pozdrawia wiwatujące tłumy ;-)
Dalsza integracja warszawsko - otwocka odbywała się już w przytulnych wnętrzach.
Więcej o masie w Otwocku: www.otwock.prv.pl