A jak wygląda sytuacja na drugim końcu transportowego łańcucha – czyli u źródła? Niestety, znacznie gorzej. W domach większość z nas dysponuje mało wygodną piwnicą lub balkonem. Ratujemy się przypinając rowery do balustrady na korytarzu albo odważniej – do znaku czy płotu na ulicy.