Po wybudowaniu ścieżki 7,5x więcej wypadków i kolizji

W 2010 r. w ramach przebudowy ul. Popularnej w dzielnicy Włochy wybudowano ścieżkę rowerową wzdłuż tej ulicy. Bardzo szybko te 1400 m awansowało do najbardziej kolizyjnych odcinków tras rowerowych w Warszawie. W latach 2011-2013 policja zarejestrowała tu 10 wypadków i 8 kolizji z udziałem rowerzystów, podczas gdy przez poprzednie 3 lata - 2 wypadki i 2 kolizje. Jeśli pominiemy skrzyżowanie z al. Jerozolimskimi, gdzie zmieniło się niewiele, różnica jest jeszcze większa - nastąpił skok z 2 do 15 zdarzeń drogowych z udziałem rowerzystów.

Wypadki i kolizje drogowe z udziałem rowerzystów na ul. Popularnej w Warszawie w latach 2006-2013.

Po części jest to oczywiście związane ze wzrostem ruchu rowerowego w Warszawie ogółem, a na ul. Popularnej w szczególności. Na ścieżce pojawili się nowi rowerzyści, którzy wcześniej nie mieli odwagi poruszać się jezdnią czy wąskim, dziurawym chodnikiem. Trudno jednak kilkukrotny wzrost liczby zdarzeń uznać za zadowalający efekt budowy infrastruktury rowerowej. Spróbuję zatem przyjrzeć się bliżej punktom, w których pojawiły się wypadki i kolizje. Z góry zastrzegam, że dla mnie to drugi koniec Warszawy i pojawiam się tam rzadko, piszę głównie na podstawie tego, co widać w Systemie Ewidencji Wypadków i Kolizji. Chętnie poznam opinie codziennych użytkowników tej trasy.

Przebieg ścieżki rowerowej wzdłuż ul. Popularnej oraz lokalizacja wypadków i kolizji z udziałem rowerzystów zarejestrowanych przez 3 lata po jej wybudowaniu.

Zdjęcia

Pierwszy czarny punkt to skrzyżowanie z al. Jerozolimskimi, zwane także rondem Dudajewa. Tu nie ma zaskoczenia - skrzyżowanie z wyspą centralną, zielone strzałki, tradycyjna polska fabryka wypadków. Wypadki powodują kierowcy przejeżdżający na czerwonym świetle, traktujący zieloną strzałkę jak zielone światło, czy wymuszający pierwszeństwo na pieszych i rowerzystach przy skręcaniu w prawo na sygnale ogólnym.

Kolejne miejsce koncentracji zdarzeń to Popularna 70. Być może problemem są te krzaki przy wyjeździe z komisu samochodowego?

Ograniczają widoczność, zwłaszcza jak się trochę zazielenią.

Skrzyżowanie z Czereśniową nie sprawia niespodzianki. Przerzucenie ścieżki rowerowej w przypadkowym miejscu na drugą stronę jezdni, w dodatku bez azylu i progu spowalniającego ruch samochodowy - to po prostu nie mogło być bezpieczne. 2 wypadki, 1 kolizja od czasu przebudowy.

Widok z drugiej strony. Za coś takiego powinni odbierać uprawnienia projektowe i dyplom inżyniera oraz konfiskować majątek a conto przebudowy do stanu nadającego się do użycia.

Zapewne liczba ofiar byłaby jeszcze większa, gdyby nie to, że rowerzyści w większości zdroworozsądkowo ignorują wymysł projektanta. Albo jadą dalej chodnikiem po stronie południowej...

...albo od Jerozolimskich jadą jezdnią i zjeżdżają (lub nie) na ścieżkę dopiero przy Czereśniowej.

Skrzyżowanie z Mikołajską, jak dotąd 1 kolizja. Można było to dziadostwo rozwiązać lepiej, ale na przeszkodzie stanął parking na 9 samochodów. Można się pocieszać, że przed budową ścieżki również doszło tu do wypadku z rowerzystą (najechanie na pieszego).

Skrzyżowanie z Dziupli, też tylko 1 kolizja.

Wydaje się to aż dziwne, bo widoczności tutaj zwyczajnie nie ma. Albo ruch samochodowy zaniedbywalnie mały, albo działa tutaj kompensacja ryzyka.

Skrzyżowanie z Techników, ostatnie z trzema wypadkami (w tym jednym ciężkim).

Widoczność kiepska, ale nie gorsza niż na sąsiednich skrzyżowaniach. Być może czynnikiem zagrożenia jest tu większe natężenie ruchu? A być może kierowcom zdarza się omijać autobus zatrzymany na przystanku przez podwójną ciągłą?

Skrzyżowanie z ul. Stawy - 1 wypadek.

Skrzyżowanie ze Składową, ostatnie na trasie - brak wypadków czy kolizji.

Jeszcze trochę statystyk

W sumie z 22 zarejestrowanych w latach 2006 - 2013 zdarzeń z udziałem rowerzystów na ul. Popularnej:

- W 20 zdarzeniach za sprawcę uznano kierowcę samochodu osobowego, w 1 - kierowcę samochodu ciężarowego, w 1 - samego rowerzystę (najechanie na pieszego);

- 20 zdarzeń miało miejsce przy pełnym świetle dziennym, 1 w porze zmroku (dyskusyjne: czy godzinę 17:40 13 sierpnia, ponad 2 godziny przed zachodem słońca, można uznać za zmrok?), 1 w nocy;

- W 21 zdarzeniach rowerzysta był trzeźwy, w 1 pod wpływem alkoholu.

Czy ścieżki ogólnie są niebezpieczne?

Niekoniecznie. Dla porównania na podobnej długości (1,6 km) ścieżce w al. Ujazdowskich, gdzie ruch rowerowy jest wielokrotnie większy, w ciągu ostatnich 3 lat doszło tylko do 10 zdarzeń drogowych, w których ranne zostały 3 osoby - o połowę mniej niż na Popularnej. A ścieżka w Ujazdowskich też przecież nie jest doskonała i wiele można by na niej poprawić. Podobnie dalej na Belwederskiej - 8 zdarzeń, 3 rannych na 1,4 km. Na całej długiej Broniewskiego (3,2 km) - 8 zdarzeń, 1 ranny; na Światowida (3,4 km) - 3 zdarzenia, 3 rannych. Itp. itd.

Na ul. Popularnej wydzieloną drogę dla rowerów zaprojektowano na ulicy o bardzo gęsto rozmieszczonych skrzyżowaniach, średnio co 100 m. Segregacja ruchu rowerowego w takiej ulicy oznacza, że co chwila na drodze dla rowerów pojawiają się punkty kolizji z ruchem samochodowym. Nie zadbano jednak o to, by w tych punktach kolizji zapewnić (a) dobrą widoczność (b) redukcję prędkości ruchu samochodowego. Jednocześnie równy asfalt i znośne promienie łuków wytwarzają złudne poczucie, że ktoś projektując tę ścieżkę myślał, i dla użytkownika nie jest tak oczywiste, jak np. w al. Jana Pawła II czy Karmelickiej, że z tej ścieżki korzystać nie należy.

Co zrobić, by było bezpieczniej?

Jednym z dogmatów polskiej inżynierii ruchu jest konieczność odsuwania przejść dla pieszych i przejazdów dla rowerzystów o co najmniej 5 m od skrzyżowania, tak by między przejazdem a jezdnią zmieścił się samochód. Przypadek Popularnej raczej nie potwierdza pozytywnego wpływu tego odsunięcia na bezpieczeństwo. Do czarnych punktów załapało się np. skrzyżowanie z ul. Techników, z przejazdem odsuniętym wręcz podręcznikowo - 3 wypadki. Wypadek zarejestrowano także na odsuniętym przejeździe przez ul. Stawy. Skrzyżowania z Dziupli czy Mikołajską bez odsunięcia poradziły sobie lepiej - po 1 kolizji (bez osób rannych); na skrzyżowaniu ze Składową (odsunięcie niepełne, na ok. 3 m) nie zarejestrowano żadnego zdarzenia z rowerzystą.

Jak widać, odsunięcie przejazdu nie chroni go nawet przed blokowaniem przez kierowców.

Kluczowym dla bezpieczeństwa na przejazdach dla rowerzystów jest wyhamowanie ruchu samochodowego i wyeliminowanie możliwości wyprzedzania czy omijania się samochodów. Niestety, rozwiązania takie jak wyniesione przejazdy czy zwężone wloty skrzyżowań w Warszawie przyjmują się bardzo powoli i z oporami. Od czasu do czasu zdarzają się azyle rozdzielające kierunki ruchu, ale na Popularnej tych również zabrakło. Jeśli skrzyżowania są rzadko, a widoczność na nich przyzwoita, jak np. na Broniewskiego, to raz na kilometr rowerzysta może uratować sytuację zwiększoną ostrożnością. Jeśli jednak co 100 m przecinamy wlot ulicy lokalnej zasłonięty płotem, jak na Popularnej, to niestety bez dobrego rozwiązania przejazdów powstaje raczej pułapka niż udogodnienie dla rowerzystów.

Poprawne rozwiązanie wlotu ulicy lokalnej w zbiorczą - wyniesienie jezdni podporządkowanej, zachowanie ciągłości nawierzchni drogi dla rowerów i chodnika.