O godz. 11 przed pływalnią na Abrahama zebrało się ok. 50 rowerzystek i rowerzystów. Niestety, organizatorzy rajdu - samorządowe władze Dzielnicy Praga Południe - zjawili się tylko na chwilę, by powiedzieć, że w zaistniałej sytuacji nigdzie nie jadą. Dodatkowo okazało się, że trasa rajdu jest nieprzejezdna ze względu na budowę kanalizacji.

Po krótkiej naradzie przejęliśmy inicjatywę i naszkicowaliśmy zebranym nowy plan wyjazdu do Otwocka - później zresztą, w trakcie realizacji, wielokrotnie zmieniany ;-).

Okolice Mądralina, godz. 14.00 - grupa "szosowa" już zbliża się do Otwocka.

Ewolucje prezentowane podczas sjesty w Parku Miejskim wzbudziły zainteresowanie lokalnej młodzieży.

Ok. 15.20 połączone siły grupy szosowej, grupy terenowej oraz tubylców z Otwockiej Masy Krytycznej wyruszyły na wspólną przejażdżkę po mieście.

Ul. Karczewska. W jedną stronę - Warsaw Car Killers. W drugą - Rajd Mazowiecki Automobilklubu Polskiego. Tradycyjnie automobiliści okazali się znacznie skuteczniejsi jeśli chodzi o blokowanie ruchu...

Czyżby "Grupa Trzymająca Masę"?

Gruppenfoto na schodach.

W drodze powrotnej usiłowaliśmy skorzystać ze ścieżek rowerowych wzdłuż Wału Miedzeszyńskiego. Niestety, drogę zagrodziła nam kilkumetrowa hałda tłucznia, szczelnie wypełniająca przestrzeń pomiędzy ekranem przeciwhałasowym a jezdnią.