Niespełna dwa lata temu Rada Warszawy jednomyślnie przyjęła program Milion drzew dla Warszawy. Tymczasem miejscy urzędnicy właśnie storpedowali projekt odtworzenia drzew przy ul. Raszyńskiej, zgłoszony do Budżetu Partycypacyjnego. Pretekstem było zachowanie miejsc parkingowych, które... zazwyczaj stoją puste.

Szczegóły tego projektu: app.twojbudzet.um.warszawa.pl/projekt/9981

Drzewa w Warszawie systematycznie znikają. Wzdłuż zachodniej pierzei ul. Raszyńskiej na odcinku od Tarczyńskiej do Filtrowej jeszcze nie tak dawno było ich znacznie więcej niż dziś.

Drzewa, których dziś już nie ma, widać na przykład na mapach geodezyjnych.

Aby przywrócić choćby część usuniętych drzew oraz ochronić te, które na razie przetrwały, zgłosiłem do Budżetu Partycypacyjnego projekt pod nazwą Rewitalizacja drzew zachodniej strony ul. Raszyńskiej, któremu nadano numer 1873. Projekt przewidywał rewitalizację drzew (m.in. poprzez wymianę gruntu na specjalistyczne tzw. podłoże strukturalne) na odcinku między Filtrową i Wawelską, a przede wszystkim rewitalizację dwóch istniejących drzew i dosadzenie 4 nowych na odcinku między ul. Raszyńską 16 (warsztat samochodowy) i ul. Daleką. Na odcinku ok. 60 m zamiast 2 drzew powstałby pas zieleni z 6 drzewami i ewentualnie 1-2 miejscami parkingowymi pomiędzy nimi.

Niestety na przeszkodzie tej drugiej części projektu stanęło Biuro Polityki Mobilności i Transportu, którego z-ca dyrektora, p. Michał Domaradzki, w piśmie z 22.03. napisał, że nie jest obecnie na tej ulicy przewidywana likwidacja miejsc parkingowych dla wygospodarowania miejsca na drzewa. Jak wyjaśniło BPMiT urzędnikowi zajmującemu się projektem, oznacza to negatywną opinię dla projektu i dlatego zostanie on zweryfikowany negatywnie.

Tymczasem, jak informowałem BPMiT, rzeczone miejsca parkingowe, które zostałyby zlikwidowane na odcinku między nr 16 (warsztat samochodowy) i ul. Daleką (na długości osiedla bloków), są wykorzystywane bardzo sporadycznie. Widać to choćby na zdjęciu z Google Maps...

...czy Open Street View

Co więcej na odcinku za ul. Daleką do ul. Niemcewicza (na długości szkoły) jest zawsze pełno wolnych miejsc.

Ktoś kto straciłby możliwość sporadycznego skorzystania ze zlikwidowanych w wyniku projektu miejsc przed Daleką, najwyżej zaparkowałby 30 m dalej – za skrzyżowaniem.

Okazuje się, że przy takiej postawie miejskich urzędników nie ma możliwości nawet odtworzenia drzew w centrum, które kiedyś tam rosły, umarły, ich miejsce zastąpiły miejsca parkingowe. Nawet w tych rzadkich przypadkach, kiedy te ostatnie praktycznie nie są wykorzystywane.

Czy bujną zieleń w centrum Warszawy będziemy mogli oglądać tylko na archiwalnych zdjęciach?