Ulica Relaksowa prowadzi w stronę Lasu Kabackiego i w wolne dni korzysta z niej wielu relaksujących się rowerzystów. Aby jednak nadmiar wolnego czasu, słońca i świeżego powietrza nie uśpił ich czujności, projektanci zadbali o odpowiednie urozmaicenie przebiegu ścieżki rowerowej biegnącej między ul. Relaksową a równoległym przyosiedlowym pasem dojazdowym.

Łącznik między nimi, który ścieżka mogłaby monotonnie przecinać na wprost...

...wykorzystano dla wprowadzenia bardzo atrakcyjnego objazdu.

Dzięki temu i cykliści, i kierowcy mogą w przyjaznym osiedlowym otoczeniu wprawiać się w manwerach skręcania i przecinania torów jazdy innych uczestników ruchu, wzajemnej obserwacji, dedukcji brakujących oznaczeń, omijania pieszych itp. Jedym słowem ćwiczyć wszystko to, co dla stołecznego cyklisty jest chlebem powszednim. Regularne i staranne wykonywanie takich ćwiczeń powinno wyrabiać w rowerzystach właściwe nawyki (np. nieprzekraczania prędkości 10 km/h) i wpłynąć na poprawę bezpieczeństwa innych grup użytkowników, stale narażanych na kolizje brawurową i nieprzepisową jazdą tych pierwszych.

Niestety, z nieznanych przyczyn rowerzyści nie doceniają inwencji i kosztów, jakie władze włożyły w ten nowatorski placyk manewrowy z czterema dodatkowymi zakrętami i trzema przecięciami jezdni zamiast jednego.

Uparcie skracają sobie drogę przez środek skrzyżowania, najczęściej pod prąd!

Cykliści są, jak widać, niereformowalni. Nie dziwmy się więc, gdy władze stracą w końcu cierpliwość i zdelegalizują w stolicy stosowanie wszelkich innych rowerów poza treningowymi. A spragnionym silniejszych wrażeń pozostanie ćwiczenie niezłej jazdy na wirtualnych symulatorach.