Dobiega końca przebudowa ul. Żeromskiego, Kasprowicza i Sacharowa wokół tzw. Serka na Bielanach. Wydawałoby się, że to ostatni akord przed wystawieniem tego terenu na sprzedaż. Tymczasem 3 lipca Rada Warszawy przegłosowała uchwałę1 w sprawie sporządzenia dla niego... miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego! Trzy tygodnie temu napisała o tym Gazeta Stołeczna2. Plany obudowania stacji wieżowcami i komercyjnym molochem wzięły w łeb.

Który pan podkopał plan?

Bardzo ciekawy i pouczający jest druk3 przygotowany dla radnych w tej sprawie. Oto kilka bardziej godnych uwagi fragmentów uzasadnienia.

1. Po uchwaleniu planu Marymont I cz. II (Serek Bielański) wybudowano tunel oraz stacje I linii metra. W wyniku tej realizacji i przyjętych rozwiązań konstrukcyjnych tunelu i stacji, została ograniczona możliwość inwestowania. Konstrukcja tunelu (...) nie była projektowana na dodatkowe obciążenia, wynikające z posadowienia zabudowy na lub nad tunelem. W konsekwencji duża część terenu powinna być wyłączona spod zabudowy, inna zaś ograniczona do warunków, które będą wynikały z dodatkowych analiz i przepisów odrębnych.

2. Realizacja przebudowy układu drogowego (...) na podstawie prawomocnych decyzji administracyjnych, zgodnie z ustawą o szczególnych zasadach przygotowania i realizacji inwestycji w zakresie dróg publicznych stoi w kolizji z obowiązującym miejscowym planem zagospodarowania (...). Projekt techniczny przebudowy węzła komunikacyjnego lokalizuje rondo przekraczając obowiązującą linię zabudowy wyznaczoną w planie.

3. Powiększenie obszaru objętego projektem uchwały w stosunku do obowiązującego planu miejscowego (...) jest uzasadnione koniecznością zapewnienia dla terenu Serka obsługi komunikacyjnej i powiązań z terenem zewnętrznym.

Już po 12 latach od uchwalenia poprzedniego planu, 6 lat po doprowadzeniu metra i po wybudowaniu kosztownych ulic wnioskodawca zdał sobie sprawę, że teren Serka wymaga obsługi komunikacyjnej.

Dlaczego budowa metra poskutkowała naruszeniem ustaleń MPZP, skoro obecny plan4 obowiązuje od roku 2002, a metro wkroczyło na ten teren w 2004? Nie wiadomo. Chyba nie do końca rację miał prezes K.Celiński twierdząc w 2005 r., że warunki zabudowy i zagospodarowania dla budowy metra na Bielanach są zgodne z ustaleniami MPZP [zobacz >>>]. II linię planowano z jeszcze większą nonszalancją łamiąc aż trzy plany miejscowe [zobacz >>>] [zobacz >>>] i nie licząc się z kosztami [zobacz >>>] [zobacz >>>] [zobacz >>>]. Czy to przypadek, czy kolejny symptom i owoc pobłażliwości decydentów wobec ich inwestycyjnego oczka w głowie [zobacz >>>]?

Podsumowując przebieg wydarzeń: uchwalono plan miejscowy, następnie zbudowano pod ziemią metro w taki sposób, że części przewidzianych w tym planie budynków nie da się wykonać, potem plan znów nie wytrzymał konkurencji – tym razem z wizją szerokich ulic wspartą drogową specustawą. A gdy już wydano na ich budowę 10 mln zł, okazało się, że to wszystko na nic, działka stała się trefnym towarem i w celu sprzedania go trzeba zmienić MPZP. Kosztem około140 tys zł3 i opóźnienia prac nad planami innych obszarów, których 2/3 terenu Warszawy nadal nie posiada.

Planistyczna wpadka na Słodowcu to dobra okazja by przypomnieć, że swoista amnezja obejmująca MPZP nie wykluczała wyrywkowego i instrumentalnego sięgania po jego zapisy w niezbyt chlubnych celach.

Planem w pieszych

Przez rok i kwartał stacja metra nie miała prawidłowego połączenia umożliwiającego przejście bez nakładania drogi z/do najbliższych przystanków. Ludzie chodzili w błocie lub kurzu. A cały problem zaczął się od tego, że przed laty firma Metroprojekt zaplanowała stację metra w niedogodnym do przesiadek miejscu. W trakcie budowy urzędnicy z Metra Warszawskiego przekonywali, że Słodowiec nie będzie węzłem przesiadkowym. Ludzie zdecydowali inaczej - wyjaśniała Gazeta Stołeczna5.

Zielone Mazowsze już jesienią 2007 r. obawiając się lekceważenia potrzeb użytkowników komunikacji miejskiej i pieszych wystąpiło do BDiK o włączenie społeczeństwa w konsultacje docelowego zagospodarowania otoczenia stacji metra na Bielanach [zobacz >>>]. Kilka dni przed pierwszym oficjalnym kursem do stacji Słodowiec zwróciliśmy się o dobudowanie przy niej brakujących chodników [zobacz >>>]. Wydawałoby się, że najkosztowniejszy miejski środek transportu powstaje po to, aby najpowszechniej i najwygodniej dało się z niego korzystać. Niestety, dyrektor Biura Drogownictwa i Komunikacji odmówił spełnienia postulatu będącego absolutnym minimum dla przesiadających się między metrem a pobliskimi liniami autobusowymi [zobacz >>>]. A jak to uzasadnił?

Sto metrów chodnika okazało się niezgodne z zapisami miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego! Argument ten obalił sam pan dyrektor już w następnym zdaniu przyznając, że odbudowano ulicę Kasprowicza (po starym śladzie – dochodzącym do ul. Żeromskiego i rozebranym niedawno), czyli w sposób sprzeczny z cytowanymi przez niego zapisami MPZP. Oto fragment planu z oznaczonymi na zielono nie istniejącą w nim, lecz odbudowaną jezdnią, a na czerwono - chodnikami, których brak wg BDIK wynikał z planu.

Biuro Drogownictwa i Komunikacji przeoczyło wpływ tunelu metra na hipotetyczne biurowce, ale skwapliwie dostrzegło, że koliduje z tą zabudową chodnik możliwy do zdemontowania w jeden dzień. O ileż lepiej żyłoby się w Warszawie, gdyby w jej coraz liczniejszych urzędach przejawiano taką dozę inwencji w wykrywaniu i rozwiązywaniu problemów mieszkańców, jaką obserwuje się przy usprawiedliwieniu bezczynności. Dopiero po 15 miesiącach od otwarcia stacji Słodowiec rozpoczęto budowę dwóch niezbędnych chodników [zobacz >>>].

Planem w rowerzystów

Widmo MPZP Słodowca powróciło wiosną 2010 r. podczas uzgadniania projektu nowego układu drogowego. Dwie 55-metrowe wieże pozwala zbudować na osi ul. Kasprowicza plan tzw. serka bielańskiego. Na sprzedaży ziemi pod takie inwestycje miasto mogłoby zarobić miliony. Ale drogowcy dokładnie w tym miejscu chcą wytyczyć... ścieżkę rowerową, redukując wartość gruntu do zera. – alarmował Michał Wojtczuk z Gazety Stołecznej6.

Posłużmy się dalej cytatami z tego samego tekstu, który trafnie opisuje ówczesny dramat i jego aktorów wystawionych przez chory system prawny [zobacz >>>] [zobacz >>>] na niełatwą próbę.

Na przecięciu z ul. Kasprowicza zaplanowano rondo (...). Okalają ją ścieżki rowerowe, które planiści wytyczyli w kuriozalny sposób: poprowadzono je dokładnie w miejscu zarezerwowanym na 55-metrowe wieże na osi Kasprowicza!

Budowę ronda zalecił inżynier ruchu. Ul. Duracza będą jeździć pojazdy komunikacji miejskiej, dlatego rondo musi być tak duże - tłumaczy rzeczniczka ZMID. - Nie da się go przesunąć na północ, odsuwając od serka bielańskiego, bo po drugiej stronie planowanej ulicy jest wyjście ze stacji metra Słodowiec. A przepisy nie pozwalają, by obiekt budowlany stał bliżej niż osiem metrów od ulicy o randze powiatowej.

Plan serka bielańskiego nie przewiduje ulic w miejscu, gdzie zaprojektowali je planiści. Rondo i towarzysząca mu ścieżka rowerowa przecinają tzw. linię obowiązującej zabudowy, czyli linię poprowadzoną wzdłuż frontonów budynków. To nie zraża ZMID, który zapowiada, że rondo i ścieżki rowerowe wytyczy w trybie specustawy drogowej, wycinając fragment terenu objęty planem serka.

- To jest najcenniejszy teren dzielnicy. Tu ma powstać kompleks budynków, który ma być wizytówką Bielan. Oczywiście potrzebna jest przebudowa ulic Duracza i Kasprowicza, ale tak, żeby była zgodna z planem. Wcinanie się w serek jest niedopuszczalne - oburza się Kacper Pietrusiński, wiceburmistrz Bielan.6 Pan wiceburmistrz oburzył się najbardziej tym fragmentem, na którym (jak się dziś okazało) realizację jego marzeń wyklucza leżąca pod ziemią stacja.

Podsumowanie

Już wtedy wyglądało to na kwintesencję polskiego szaleństwa łączącego pozorne planowanie, drogową megalomanię i pogoń za zyskiem, który potem roztrwoni się na kolejne połacie asfaltu. Nawet trudno się dziwić, że w tym galimatiasie pełnym sprzeczności gubi się ludzi, ich dobro wspólne i jakość życia. I to, że Bielany już mają wizytówkę [zobacz >>>], której żaden technokratyczny substytut nie przebije.

Można było spokojnie poczekać z przebudową ulic do czasu znalezienia kupca na otoczony nimi teren. W MPZP zapisano, że wewnętrzną komunikację lokalną należy zaprojektować dla całego terenu objętego planem na etapie projektu budowlanego dla całego przedsięwzięcia w projekcie zagospodarowania terenu7. A tę trzeba przecież powiązać z drogowym otoczeniem, dlatego sfinansowanie obu przez inwestorów i jednoczesne wykonanie byłoby dla miasta najkorzystniejsze. Pośpiech okazał się złym doradcą. Decydenci wydali 10 milionów zł na nowy układ ulic skrojony na miarę wzniosłych wizji zabudowy, które trafiły do lamusa. Gdyby te pieniądze nie pochodziły z kieszeni stołecznego podatnika, można by rzec, że to dobra nauczka za pożałowanie w 2008 r. jednego promila tej kwoty na chodniki...

Lipiec 2014 r. Nowym chodnikiem wchodzi się wprost na ławkę. Który z tych dwóch elementów nie przystaje do MPZP? Kostka bauma na pierwszym planie i płyty chodnikowe na drugim – można podziwiać i porównywać.

Ale wnioski z tej historii nasuwają się też inne. Skoro urzędnicy nie potrafią ani planować zgodnie ze zdrowym rozsądkiem i oczekiwaniami mieszańców, ani zgodnie z prawem dbać o przestrzeganie zapisów planu, czas by o przyszłości Serka zaczęło współdecydować społeczeństwo Bielan. Zachęcamy więc do udziału w czwartkowym spotkaniu – więcej w zaproszeniu [zobacz >>>].

Zobacz też

Nasze wnioski do planu miejscowego Serka Bielańskiego [zobacz >>>]

Źródła i przypisy

[1] Uchwała nr LXXXV/2209/2014 Rady Miasta Stołecznego Warszawy z dnia 3 lipca 2014 r. w sprawie przystąpienia do sporządzenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego rejonu tzw. Serka Bielańskiego

[2] Nie będzie nowego centrum Bielan. Przeszkadza metro, Michał Wojtczuk, gazeta.pl, 2014-07-08

[3] Druk nr 2455 z projektem i uzasadnieniem uchwały nr LXXXV/2209/2014 Rady Warszawy z 3 lipca 2014 r. w sprawie przystąpienia do sporządzenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego rejonu tzw. Serka Bielańskiego

[4] Miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego Marymont I cz. II

[5] Zaorali skrót do metra, osa, gazeta.pl, 2009-09-05

[6] Drogowcy kroją serek bielański ścieżką rowerową, Michał Wojtczuk, gazeta.pl, 2010-04-21

[7] § 15. ust. 4 Uchwały Nr 749/XXXIV/02 Rady Gminy Warszawa-Bielany z 20 września 2002 r. w sprawie uchwalenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego "Serka Bielańskiego" rejonu ZD Marymont I - część II