Niedawno na stronie urzędu miasta pojawiła się interesująca Analiza rozwoju układu drogowego Służewca Przemysłowego. Warto przyjrzeć się dokumentowi, gdyż miejscami pokazuje przestarzały tok myślenia o drogach jako trasach ruchu przede wszystkim dla samochodów. W naszych uwagach pokazujemy, jak przyjmując mało wiarygodne założenia, można znacznie zawyżyć korzyści i zaniżyć koszty płynące z budowy dróg.

Uwagi do dokumentu

1. [Str. 14] Dane o prognozowanej liczbie ludności są śmiałe. Szacowanie, że w ciągu najbliższych 10 lat liczba ludności Warszawy wzrośnie o 200 tys. osób, a do 2040 roku o 480 tys. osób znacznie odbiegają od prognoz Głównego Urzędu Statystycznego[1]. Według nich liczba ludności do 2025 roku wzrośnie o 23,5 tys. osób, zaś między 2025 i 2040 rokiem nieznacznie spadnie. Przyjęte założenia sprawiają, że korzyści finansowe z budowy nowych dróg w analizie ekonomicznej są zawyżone o ok. 10%. Błędne założenia prowadzą do zupełnie niewiarygodnych wyników, na podstawie których nie należy podejmować decyzji o wydatkowaniu miliardów zł z budżetu miasta. Dlatego cała analiza powinna zostać poprawiona poprzez przyjęcie prognoz ludności opracowanych przez specjalistów z zakresu demografii, a nie wyobrażeń autorów opracowania. Całe rozdziały 4 i 5 opracowania, zawierające obliczenia wielkości ruchu pojazdów, powinny być wykonane od nowa.

2. [Str. 70] Jest: Ze względu na metodę analizy oraz przewidywany niewielki wpływ na wyniki, w analizie pominięte zostały korzyści związane z bezpieczeństwem ruchu, oddziaływaniem na środowisko, ochroną klimatu oraz ograniczeniem hałasu.

Tymczasem koszty zdarzeń drogowych można oszacować następująco:

- koszty zdarzeń drogowych w Polsce 48,6 mld zł (źródło: Wycena kosztów wypadków i kolizji drogowych, KR BRD [2])

- udział zdarzeń drogowych w Warszawie - 6%, czyli 2,9 mld zł.

- udział podróży na Służewiec wśród wszystkich podróży samochodem w Warszawie - 5% (Na podstawie WBR2015 [3]), czyli 145 mln zł

- udział ruchu wzbudzonego wywołanego budową przedłużenia ul. Woronicza - 5%, czyli 7,25 mln zł rocznie[4], a więc trudno uznać tę kwotę za pomijalną.

Koszty oddziaływania na środowisko i hałasu oszacowane metodyką zawartą w Niebieskiej księdze infrastruktury drogowej[5] wynoszą około 150 tys. zł rocznie za każdy kilometr przejechany przez dodatkowe 3000 samochodów na przedłużeniu ul. Woronicza. Przyjmując założenie, że średnio te samochody przejadą dziennie zaledwie 10 kilometrów, to uzyskamy wynik 1,5 mln zł rocznie, czyli także trudno go pominąć.

3. [Str. 75] W analizie przyjęto napełnienie samochodów osobowych w wysokości 1,43 pasażera/pojazd.

Średnie napełnienie według Warszawskiego Badania Ruchu 2015 wyniosło 1,2 osoby/pojazd. Również ,Niebieska księga infrastruktury drogowej, na podstawie której opracowano analizę podaje na str. 53, że napełnienie samochodów na drogach miejskich w dojazdach do pracy i w podróżach służbowych wynosi 1,2. Dla innych podróży wskazano napełnienie 1,6. Specyfika Służewca Biurowego pokazuje, że należy przyjąć napełnienie samochodów na poziomie 1,2 osoby na pojazd. Przyjęcie zawyżonej wartości 1,43 oznacza, że korzyści ekonomiczne są zawyżone o dalsze 20%.

4. [Str. 82-85] Dyskusyjnie niskie są wartości potoków ruchu pasażerów tramwajów na linii wzdłuż al. Wilanowskiej.

Ta trasa będzie atrakcyjna zarówno dla dojeżdżających z centrum do pracy na ul. Marynarskiej (nie będą musieli tłoczyć się w tych samych wagonach, co osoby dojeżdżające na ul. Domaniewską, a czas podróży będzie krótszy), jak i dla dojeżdżających z Ursynowa (tramwaje nie będą stały w korku w przeciwieństwie do autobusów na ul. Wałbrzyskiej). Analiza prawdopodobnie nie uwzględnia też w 2040 roku przedłużenia linii tramwajowej wzdłuż al. Wilanowskiej do Wilanowa, co może spowodować znaczny wzrost zainteresowania mieszkańców tą linią tramwajową.

5. [Str. 87] Przedłużenie ul. Woronicza spowoduje wzrost ruchu samochodów o ok. 400 poj. na godzinę szczytu porannego, czyli ok. 2500 poj. dziennie.[6] Takie informacje powinny zostać napisane wprost i odniesione do strategii transportowej miasta zakładającej spadek liczby podróży samochodami.

6. Z opracowania wynika też, że ukończenie obwodnic zwiększy ruch na trasie N-S, doprowadzającej ruch do centrum, i w zasadzie nigdzie nie zmniejszy.

7. W podsumowaniu warto zwrócić uwagę na prognozowane potoki w komunikacji miejskiej. Np. na Sasanki w 2040 r. - 6650 osób w autobusach...

...w porównaniu do 2160 samochodów. Powinna temu towarzyszyć jakaś refleksja na temat buspasów, linii tramwajowej albo innych rozwiązań zwiększających atrakcyjność transportu zbiorowego.

Przypisy

[1] Prognoza ludności GUS, stat.gov.pl/obszary-tematyczne/ludnosc/prognoza-ludnosci/prognoza-dla-powiatow-i-miast-na-prawie-powiatu-oraz-podregionow-na-lata-2014-2050-opracowana-w-2014-r-,5,5.html

[2] Koszty zdarzeń drogowych, www.krbrd.gov.pl/pl/koszty-zdarzen-drogowych.html

[3] Warszawskie Badania Ruchu 2015, transport.um.warszawa.pl/warszawskie-badanie-ruchu-2015/wyniki-wbr-2015

[4] Nawet jeśli rozdzielić udział Warszawy w kolizjach (6%) i wypadkach (3%) oraz ofiarach śmiertelnych (2%), koszt zdarzeń drogowych wynikających z wzrostu natężenia ruchu na skutek przedłużenia Woronicza wyniósłby ponad 4,8 mln zł rocznie, a więc kwotę, którą trudno uznać za pomijalną.

[5] Niebieska księga infrastruktury drogowej, https://www.pois.gov.pl/strony/o-programie/dokumenty/niebieskie-ksiegi-dla-projektow-w-sektorze-transportu-publicznego-infrastruktury-drogowej-oraz-kolejowej/

[6] W tekście znajdują się nieco inne dane niż na rysunku: że Woronicza odciąży Racławicką (o 660 poj./godzinę) i Marynarską (o 240 poj./godz. w przekroju), co wciąż jest liczbą znacznie niższą od przewidywanego natężenia ruchu na Woronicza. Pozostaje ponadto pytanie, na ile uwzględniono ruch wzbudzony [zobacz >>>] oraz czy o to chodziło mieszkańcom, żeby ulicą prowadzącą bliżej zabudowy odciążać Marynarską i Racławicką.