Graz, drugie co do wielkości miasto w Austrii, liczące 250 tysięcy mieszkańców, ma wiele do zaoferowania rowerzystom. W czasie trzytygodniowego pobytu w nim miałam okazję zasmakować jazdy na rowerze, korzystając z wyśmienitej sieci ścieżek rowerowych.

Już w 1980 roku władze Grazu postawiły na rower - przyjęty Masterplan ustanawiał cel 190 km ścieżek rowerowych oraz zwiększenie udziału rowerzystów we wszystkich podróżach do 19%. Cel jest jak najbardziej realny biorąc pod uwagę wysokość budżetu na infrastrukturę dla rowerów: 1 milion euro rocznie.

Dziś sieć dróg rowerowych wynosi 106 km, a udział rowerzystów w podróżach osiągnął 14,2%.

Infrastruktura

1051 km dróg w Grazu
55 km dróg ekspresowych
194 km ulic Tempo 50
802 km ulic o ruchu uspokojonym - Tempo 30
106 km wydzielonych dróg dla rowerów

Typowa ścieżka rowerowa w Grazu to pas wytyczony na chodniku, chodnik zaś jest asfaltowy.

Chociaż ścieżka i chodnik są oddzielone od siebie tylko namalowanym pasem, piesi i rowerzyści żyją zgodnie, nie wchodząc sobie w drogę.

Ścieżki mają równą nawierzchnię, a krawężniki na przejazdach są niezauważalne - w najgorszym wypadku mają 1 cm, a najnowszy trend to 0 cm, zgodnie z wymogami niepełnosprawnych.

Kostkę bauma spotyka się bardzo rzadko, czasem pojawia się na przejazdach przez jezdnie.

Pewnym mankamentem tutejszych ścieżek jest to, że są w większości dwukierunkowe, co przy dużym natężeniu ruchu zmniejsza komfort jazdy.

Rekompensatą jest 800 km ulic ruchu uspokojonego (76% wszystkich dróg w mieście!), gdzie rowerzyści mogą korzystać z całej szerokości ulicy.

Austria nie jest tak bogatym i rozrzutnym krajem jak Polska, dlatego na wspólnych ciągach pieszo-rowerowych często stosuje się wspólne sygnalizatory.

Parkowanie

Miejsca postojowe dla samochodów wytyczone są wyłącznie w pasie jezdni - chodnik służy tu do chodzenia, nie do parkowania.

Na większości ulic samochody mogą parkować wyłącznie równolegle, dzięki czemu nie ma ryzyka że przodem maski zajmą chodnik, a jednocześnie poprawia się wzajemna widoczność kierowców i rowerzystów, w szczególności na wszechobecnych kontrapasach.

Co kilkadziesiąt metrów parking dla samochodów ustępuje miejsca parkingowi rowerowemu, co przy okazji bardzo dobrze ilustruje ile miejsca w mieście oszczędza się dzięki rowerom - w miejscu, które zająłby jeden samochód, zaparkowanych jest ok. dziesięciu rowerów.

Parking rowerowy to kilka stojaków dla rowerów, w kształcie odwróconej litery "U", na których można wygodnie oprzeć rower oraz przypiąć do nich ramę i koło. Chociaż większość cyklistów i tak się tym nie kłopocze, zostawiając rower luzem i blokując jedynie tylne koło.

Oprócz tego zadaszone parkingi rowerowe znajdują się przy większości szkół i miejsc pracy.

Instytut, w którym gościłam, zapewnia swoim pracownikom nie tylko wygodny parking, ale dba również o stan techniczny ich rowerów, organizując okresowo naprawę. Po skończonym dniu pracy pracownik odbiera naprawiony rower. Do tego celu zatrudniają osoby bezrobotne.

Inne udogodnienia

Większość ulic jednokierunkowych jest dostępna dla rowerzystów w obu kierunkach.

Na znakach zakazu wjazdu królują napisy "Ausgenomen Radfarher"...

...czyli "z wyjątkiem rowerzystów".

Czasami dla ruchu rowerów "pod prąd" wytyczony jest specjalny kontrapas.

Wbrew opinii "inżynierów" z warszawskiego Zarządu Dróg Miejskich, obustronne parkowanie samochodów nie wyklucza kontrapasa.

Rowerzyści mogą również poruszać się po pasach dla autobusów oraz strefach pieszych w centrum miasta.

Inicjatywy miasta

Miasto prowadzi stały monitoring ruchu rowerowego.

W sześciu punktach zainstalowane są czujniki, mierzące zarówno liczbę rowerzystów, jak i prędkość i kierunek ich jazdy. Dzięki temu wiadomo np., że zimą przez most Keplerbruck przejeżdża ponad 2500 rowerzystów dziennie.

Miasto realizuje coraz to nowsze projekty rowerowe, począwszy od mostów przeznaczonych wyłącznie dla rowerzystów i pieszych, oddzielnych pomostów dla rowerzystów, przez specjalny objazd dla rowerzystów w strefie grożącej lawinami...

...po nowoczesny strzeżony parking rowerowy na 275 rowerów, usytuowany przy dworcu głównym.

Za 1 euro można tu zostawić bezpiecznie rower na cały dzień, a za 7 euro wykupić miesięczny abonament.

Ostatnią inicjatywą miasta są bezpłatne punkty z narzędziami do rowerów, skąd można pobrać klucze oraz pompkę, wyregulować rower, a na zakończenie przetrzeć ręce papierowym ręcznikiem.

Prawo

Oczywiście w kraju, w którym przyjęto konwencję o ruchu drogowym, tzw. Konwencję Wiedeńską, obowiązują przepisy zgodne z prawem międzynarodowym. Kierowca skręcając w drogę poprzeczną musi ustąpić pierwszeństwa rowerzyście, który jedzie ścieżką wzdłuż drogi głównej. Dlatego, inaczej niż w Polsce, nie musiałam pokonywać przejazdów rowerowych z duszą na ramieniu, hamując przed nadjeżdżającymi samochodami - to kierowca zatrzymywał się, przepuszczał mnie i kontynuował jazdę dopiero kiedy przejechałam na drugą stronę.

Piesi

Na marginesie warto dodać, że w Grazu (i w ogóle w Austrii) nie tylko rowerzyści mają dobrze, również piesi czują się bezpiecznie i swobodnie. Przechodząc po raz pierwszy przez ulicę poza pasami, chciałam odczekać, aż wszystkie samochody przejadą - ku mojemu zdumieniu pierwszy nadjeżdżający kierowca zatrzymał się i kurtuazyjnym gestem wskazał, że ustępuje mi pierwszeństwa. W Austrii istnieje niepisana zasada, że pieszy może w dowolnym miejscu przekroczyć ulicę (na własną jednak odpowiedzialność), a kierowcy zatrzymują się i ustępują mu pierwszeństwa. U nas niestety, nawet na pasach, gdzie pieszy teoretycznie ma pierwszeństwo, trzeba czasem odczekać dobrych kilka minut, zanim kierowca się zatrzyma.

Podział podróży w 2004 r.

Udział w ogóle podróży Uczestnicy ruchu
19,3% piesi
14,1% rowerzyści
38,2% kierowcy samochodów
9,1% pasażerowie samochodów
19,3% pasażerowie komunikacji publicznej

W artykule wykorzystano informacje z wywiadu z Helmutem Spinke, miejskim planistą rowerowym, odpowiedzialnym za infrastrukturę rowerową w Grazu.