Podczas wyjazdów Akademii Rowerowych Wolontariuszy można podpatrzeć jak się wozi dzieci do żłobków i przedszkoli w różnych krajach. Kopenhaga, stolica Danii, to bardzo wdzięczny przykład, ponieważ sposobów przewozu dzieci jest tu wiele i nie są to zwykle te, które znamy z Polski [zobacz >>>] [zobacz >>>].

Taki trójkołowy pojazd z przednim "pojemnikiem na dzieci" to w Kopenhadze standard. Dzięki takiemu rowerowi dzieci i rodzice czują się bezpiecznie na rowerze, ponieważ mogą stale siebie widzieć, a rodzice nie muszą przy tym obracać głowy do tyłu, jak to jest w przypadku przyczepek rowerowych czy fotelików. (fot. MJ)

Dzieci w pojemniku można przewieźć, np.: w nosidełku samochodowym, choć to akurat był szczególny, rzadko spotykany przypadek - turyści.

Pojazdy te lekko się prowadzą, choć nie mają napędu elektrycznego i dlatego pewnie tak chętnie korzystają z nich kobiety. (fot. WK)

Taki rower świetnie nadaje się do przewozu nie tylko jednego dziecka, ale także kilkorga dzieci, np. troje. Na tym zdjęciu szczególnie dobrze widać jaką sprawia to każdemu przyjemność. (fot. MJ)

Albo nawet czworo. Oczywiście taki rower ma jedną wadę - trudno go kupić w Polsce i ma swoją cenę. (fot. WK)

Nieco rzadziej widzi się dzieci wożone w rowerze typu Bullit. Jest to dwukołowy rower z przednim pojemnikiem, który, tak jak na zdjęciu, może mieć specjalnie siedzenie dla dziecka lub być używany jako rower czysto towarowy.

Dla chcących poruszać się nieco zgrabniej po ulicy zawsze można polecić kolarkę z siodełkiem mocowanym na kierownicy tak, że dziecko siedzi pomiędzy rowerzystą, a kierownicą. Oczywiście bezpieczna jazda z takim siodełkiem wymaga nieco większych umiejętności od kierującego, ale...

...dla chcącego nic trudnego. Można wieźć i dwójkę dzieci na zwykłym dwukołowym rowerze miejskim - jedno na siodełku przednim, a drugie na tradycyjnym foteliku rowerowym.

Ale stopniowo dzieci dorastają i powinny nauczyć się jeździć na rowerze. Może temu służyć taki pałąk pozwalający dziecku ćwiczyć równowagę, a rodzicowi na szybkie przemieszczenie się z dzieckiem do przedszkola lub szkoły. (fot. MJ)

Jeśli już dzieci nauczyły się jeździć na rowerze, to przyszedł czas na ćwiczenia w ruchu miejskim. Podczas wizyty w Kopenhadze dowiedzieliśmy się na tamtejszym uniwersytecie, że dzieci, których rodzice jeżdżą regularnie na rowerze, już w wieku 3-4 lat umieją jeździć, a w wieku 6-7 lat potrafią powiedzieć rodzicom, że to wstyd przed kolegami, aby rodzice asystowali im w drodze do szkoły.

Dlatego też tak potrafi wyglądać parking rowerowy pod kopenhaskim przedszkolem. (fot. MJ)

A tak pod gimnazjum w niewielkim szwedzkim mieście Skurup - ok. 7,5 tys. mieszk.

W konsekwencji prorowerowego wychowania tak wyglądają duńskie miasta. Składamy życzenia powodzenia dla młodego pokolenia!

Tekst: Wojciech Szymalski. Zdjęcia: Wojciech Szymalski, Marcin Jackowski, Wojciech Kaszuba.

Artykuł powstał na podstawie wizyty w Kopenhadze w ramach projektu Volunteers of Cycling Academy [zobacz >>>]. Projekt VOCA jest realizowany w ramach programu Uczenie się przez całe życie – Grundtvig i finansowany ze środków Unii Europejskiej.