Na rozpoczęcie zimowego sezonu rowerowego dobrze nam zrobi wizyta w Norrbotten - wysuniętym najdalej na północ regionie Szwecji. Jego stolica, zamieszkała przez około 73 tys. osób Luleå leży mniej więcej naprzeciw znanego już z poprzednich artykułów fińskiego Oulu [zobacz >>>] [zobacz >>>], nie dziwi więc, że oba miasta łączy partnerstwo.

Pomimo bardzo długiej i surowej zimy (średnia długość 249 dni, od listopada do marca włącznie temperatura praktycznie nie wzrasta powyżej zera) Luleå może się pochwalić 10% udziałem roweru w podróżach po mieście czyli pięciokrotnie wyższym niż Warszawa! A 24% użytkowników tego środka transportu nie rezygnuje z niego nawet zimą. I to jaką zimą!

Okrążając Bałtyk

Na skutek niskiego zasolenia północna część Zatoki Botnickiej podczas zimy bywa w całości skuta lodem. Nie miałem jednak okazji tego zaobserwować, a tym bardziej przedostać się z Oulu do Lulei najkrótszą drogą po linii prostej. Pierwszą część tej podróży odbyłem pociągiem, by w Kemi przesiąść się do autobusu. Przez fińsko-szwedzką granicę niestety nie da się przejechać pociągiem z powodu różnych rozstawów szyn sieci kolejowych tych krajów. Ale w obu z nich przewoźnicy wyszli naprzeciw kolejowym maniakom i bilet Inter Rail Global Pass bez problemu honoruje się w autobusach na trasie Kemi - Tornio - Haparanda - Luleå. Planując podróż trzeba tylko pamiętać o różnicy stref czasowych.

Po drodze ze stacji w Kemi na przystanek natrafiłem na fińską listonoszkę w akcji. Gdzie diabeł nie może, tam babę z bicyklem pośle.

Leciwy lecz nad podziw sprawny fiński autobus dowiózł mnie do granicznej Haparandy - najdalej na północ wysuniętego punktu trasy. Mogłem tam przeczytać, że do Lizbony mam przed sobą około 5000 km.

Rozglądając się po Haparandzie w oczekiwaniu na kolejny autobus – do Lulei natknąłem się na podgrzewaną strefę handlowo – pieszą.

Rower ma w tych rejonach popularną zimową konkurencję, tak jak on napędzaną siłą mięśni i grawitacji. Funkcjonalnie ten wehikuł to skrzyżowanie sanek z hulajnogą.

Szwedzki autobus okazał się komfortowym pętrusem, z siecią wi-fi i tak skutecznym ogrzewaniem, że trzeba było ze wszystkich warstw ubioru zostawić tylko koszulę. Z punktu widokowego za przednią szybą mogłem do woli oglądać skuteczną choć oszczędną fizyczną separację pasów ruchu stalowymi linami i również oszczędne zimowe utrzymanie drogi krajowej E4.

A to jeszcze oszczędniejsze utrzymanie jednego ze zjazdów z tej drogi.

Luleå rowerem stoi

Dworzec autobusowy w Lulei emanuje porządkiem i dbałością o pasażera. Zadaszone przejścia, odgarnięty śnieg, inne trasy posypane żwirem (opisanym poprzednio [zobacz >>>]), no i oczywiście...

... parkingi rowerowe w obrębie dworca.

Chodząc po centrum natrafiłem na parking na podgrzewanym podłożu.

Cykelpump czyli jeden z dwóch publicznych automatów pompujących, identycznej konstrukcji jak spotykane na południu kraju.

Tak jak w Oulu tu również przeważają chodniki pieszo—rowerowe.

Ale udało się znaleźć także wspólny pas dla autobusów i rowerów.

Oznakowanie tras po szwedzku.

Ratusz otwarty na rowery

Przed głównym wejściem do ratusza parkują głównie interesanci.

Dla pracowników przewidziano wiaty rowerowe na tyłach budynku, prezentuje je także poniższy film.

Urząd miasta chwali się na swojej stronie miejscem w pierwszej dziesiątce rankingu Top ten winter cycling cities i deklaruje: ,,chcemy być jeszcze lepsi!'' W Lulei siedem głównych tras rowerowych ma pierwszeństwo w odśnieżaniu. Ratusz uzasadnia to świadomością, że śnieg zalegający na trasie stanowi dla rowerzysty dużo większe utrudnienie niż dla zmotoryzowanych. Pod tym względem Luleå nie jest wyjątkiem, większość miast północnej Skandynawii postępuje podobnie. Czy takiego podejścia doczekamy się w Polsce, czy prędzej problem zimowej dyskryminacji cyklistów rozwiąże globalne ocieplenie?

C.d.n.

[zobacz >>>]

Zobacz też

Holendra zima się nie ima [zobacz >>>]

Zima rowerowa w Sztokholmie [zobacz >>>]

Artykuł jest efektem podróży przez Finlandię i Szwecję, którą autor odbył dzięki dofinansowaniu ze środków Unii Europejskiej w ramach programu Uczenie się przez całe życie – Grundtvig.