Cyklista wywołany do tablicy

Kilka dni temu przy wybudowanej 13 lat temu ścieżce rowerowej wzdłuż ulic Podczaszyńskiego i Perzyńskiego pojawiły się tablice o treści dotąd w Warszawie niespotykanej.

Inwestor budowy obiektu - dzielnica Bielany m. st. Warszawy informuje, że ścieżka rowerowa wzdłuż ulicy Podczaszyńskiego i Perzyńskiego, nie została ukończona i jest nie przekazana do użytku. Korzystanie z obiektu jest zabronione i odbywa się na własną odpowiedzialność użytkowników. Podstawy prawnej nie podano, choć władze zawsze powinny działać opierając się na przepisach.

Tablice można spotkać w kilku miejscach, choć wziąwszy pod uwagę trwałość materiału i mocowania, nie wróżymy im długiego żywota.

Jak informowaliśmy jesienią ub.r., burmistrz Bielan zamierzał zlikwidować tę drogę dla rowerów uznawszy jej modernizację za niemożliwą i przystosować ją do ruchu pieszego. W artykule sprzed roku [zobacz >>>] można znaleźć kluczowe fakty na temat opisywanej inwestycji. Dodatkowo uzupełniamy je poniżej.

Tradycyjne wymówki

Urząd dzielnicy Bielany najpierw nie dopełnił obowiązku nadzoru jakości wykonywanych robót, a potem przez 13 lat nie był w stanie poprawić uskoków kilkukrotnie przekraczających dopuszczalne minimum. Teraz tłumaczy, że niezgodności z prawem są efektem zmian tego ostatniego.

Czyżby pojęcie skrajni drogowej i niezgodność z prawem umieszczania w niej takich zawężających ją przeszkód także pojawiło się w Polsce dopiero w XXI wieku?

Czy nie byłoby lepiej i uczciwiej, gdyby zamiast dezinformować społeczeństwo ktoś z zarządu Bielan w końcu zdobył się chociaż na słowa ubolewania? Po dziesięciu latach bezczynności, uników i mało wiarygodnych wymówek mieszkańcy mają chyba prawo doświadczyć realnej poprawy warunków jazdy rowerem na feralnej trasie, a nie wątpliwej treści tablic, które jednych śmieszą, innych bulwersują, a przez wielu nie zostaną nawet zauważone.

Wobec zamiaru likwidacji tej problematycznej drogi dla rowerów niedawno wyraziliśmy postulat zastąpienia jej jednokierunkowymi pasami rowerowymi po obu stronach ulicy przy jednoczesnym ograniczeniu parkowania na jezdni lub poboczu (wnioski do MPZP osiedla Słodowiec [zobacz >>>]). Takie rozwiązanie wydaje się możliwe do szybkiej realizacji, a po dziesięciu latach czekania tempo naprawienia sytuacji powinno być dla rządzących priorytetem.

Na mapach bubel ma się dobrze

W ostatnich 12 latach powstało kilka drukowanych map (Bielan i tras rowerowych), na których omawiana ścieżka widnieje bez żadnych zastrzeżeń. Podobnie jak na dostępnej w witrynie ratusza mapie prezentującej infrastrukturę przyjazną rowerzystom. Czy teraz nastąpi jej korekta podobna do opisanej w marcu [zobacz >>>]? Fragmenty mapy z serwisu http://rowery.um.warszawa.pl/mapa-rowerowa

Fragment mapy dotyczący skrzyżowania ulic Broniewskiego i Rudnickiego wymaga korekty także z innych względów. Kierując się myśleniem życzeniowym zaznaczono tam przejazd przez ul. Rudnickiego, który nigdy nie istniał (odcinek przekreślony na czarno). Zielony owal otacza przejazd przez torowisko zamknięty barierką. Pod znakiem zapytania stawia to zasadność umieszczenia na mapie drugiego przejazdu - przez ul. Broniewskiego, który wprawdzie posiada oznakowanie poziome, ale od wschodu opatrzony jest znakiem C-13a [koniec drogi rowerowej], a od zachodu oznakowania pionowego nie posiada w ogóle. Ktoś chyba zatwierdził taką niespójną organizacje ruchu? Ktoś chyba przeprowadza jej okresowe kontrole?

Wbrew mapie przez ul. Rudnickiego nie da się legalnie przejechać rowerem.

Chronologia

Z uwagi na wzrost zainteresowania sprawą przygotowaliśmy skróconą (choć mimo to i tak obszerną) chronologiczna listę głównych zdarzeń, decyzji i dokumentów związanych ze sprawą.

12 kwietnia 2000 r. burmistrz Bielan wydał decyzję o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu dla drogi rowerowej od ul. Marymonckiej do ul. Kochanowskiego, ale 5 miesięcy później ten sam organ wydał kolidującą z nią analogiczną decyzję dla parkingów przy ul. Rudnickiego, kolidujących z drogą rowerową [zobacz >>>]. Wziąwszy pod uwagę tę kolizję zawarł w drugiej decyzji warunek, że na okres czasowy należy przewidzieć możliwość czasowego połączenia realizowanych odcinków ścieżki rowerowej. Warunek ten nigdy nie został dopełniony.

Następnie już po rozpoczęciu budowy ścieżki rowerowej, w latach 2002 – 2004 Wydział Ochrony Środowiska „na zamówienie” WSM starał się zmienić zakres prac w taki sposób, aby publiczna inwestycja nie przeszkadzała realizacji prywatnych celów tej spółdzielni – parkingów przy ul. Rudnickiego [zobacz >>>]. Czy to przypadek, że szefowa rady nadzorczej Warszawskiej Spółdzielni Mieszkaniowej była jednocześnie wpływową radną gminy Bielany?

29 marca 2005 r. udokumentowaliśmy efekty szkodliwej działalności Wydziału Ochrony Środowiska w postaci zaniechania wielu istotnych elementów inwestycji [zobacz >>>].

14 kwietnia 2007 r. podczas zorganizowanego przez radnych przejazdu z udziałem naczelniczki wydziału, który nadzorował inwestycję przy ul. Podczaszyńskiego i Rudnickiego, obejrzano i omówiono wszystkie wady i braki, m.in. feralne zakończenie przy ul. Broniewskiego [zobacz >>>]. Sformułowane po przejeździe stanowisko rady nie przyniosło żadnych efektów.

22 kwietnia 2007 r . zaproszono nas do u.dz. Bielany celem skonsultowania alternatywnego i dość sensownego przebiegu drogi rowerowej na ul. Rudnickiego (obok jego fragment). Po spotkaniu temat umarł i projekt nigdy nie doczekał się dalszego ciągu, wręcz przeciwnie, dzielnica postanowiła go okroić o dwa przejazdy.

31 października 2007 r. w BDiK omawiano okrojony projekt zmian w obrębie skrzyżowania ul. Rudnickiego - ul. Broniewskiego [zobacz >>>]. Zebrani wyrazili potrzebę zorganizowania kolejnego spotkania.

19 listopada 2007 r. w u.dz. Bielany odbyło się spotkanie poświęcone problematycznej ścieżce z udziałem ówczesnego pełnomocnika prezydenta Warszawy ds. rozwoju transportu rowerowego, radnych i z-cy burmistrza K. Pietrusińskiego. Obserwował je dziennikarz Gazety Stołecznej.

20 listopada 2007 r. o ww. spotkaniu i kuriozalnej ścieżce pisze Gazeta Stołeczna. Artykuł ilustruje zdjęcie gotowego przejazdu przez torowisko – od 12 lat zamkniętego barierką.

10 czerwca 2008 r. Zarząd Bielan uznał za zasadne dokonanie rekonstrukcji parkingów kolidujących z drogą rowerową na ul. Rudnickiego nie biorąc pod uwagę, że ich istnienie narusza prawo [zobacz >>>]. Jak widać – argumentacja strony społecznej poparta na spotkaniu zdaniem pełnomocnika i okoliczności prawne nie przekonały wiceburmistrza Pietrusińskiego, który poparł dalsze odwlekanie sprawy. Żeby parkowało się lepiej.

18 czerwca 2008 r. PINB orzekł, że parkingi przy ul. Rudnickiego przez pięć lat funkcjonowały niezgodnie z prawem [zobacz >>>]. Nikt w U.Dz. Bielany nigdy nie poniósł żadnych konsekwencji tolerowania tego bezprawia, stanu niezgodnego z decyzjami o warunkach zabudowy z 2000 r., niegospodarności i szkód społecznych spowodowanych brakiem nadzoru i zaniechaniem realizacji prac przewidzianych w projekcie.

9 kwietnia 2010 r. burmistrz Bielan informuje ZDM, że została wykonana dokumentacja techniczna zawierająca wszystkie elementy niezbędne do zakończenia drogi rowerowej w ciągu ulic: Podczaszyńskiego, Perzyńskiego, Rudnickiego. Po uzyskaniu środków finansowych ww. inwestycja zostanie zakończona.” wyrażając zamiar zakończenia inwestycji oraz posiadanie przez Inwestora wszystkich elementów niezbędnych do tego celu. (Skan kopii pisma PDF, 65 kB)

4 maja 2010 r. naczelnik WOŚ na naszą prośbę o wgląd do dziennika budowy odpowiada, że pracami kierował p. Jerzy K. Dziennika budowy nie zdał do Urzędu, ze względu na nie zakończenie prac. Pan Jerzy K. zmarł, a w siedzibie wykonawcy nie odnaleziono dziennika budowy. (Skan kopii pisma PDF, 268 kB)

Wiosną 2011 r. Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego wszczął na wniosek ZM postępowanie kontrolne, które toczy się do dziś. Choć następstwa takiego postępowania i związane z nimi koszty można było łatwo przewidzieć, dzielnica w ciągu minionych 4 lat nie postarała się o niezbędne środki finansowe.

18 kwietnia 2012 r. ZM wezwało prezydenta Warszawy do usunięcia naruszenia prawa, jakim jest dopuszczenie do użytkowania drogi bez wymaganego prawem pozwolenia na użytkowanie. (Skan kopii PDF, 34 kB)

26 czerwca 2012 r. (w efekcie w/w wniosku) z-ca dyrektora BDiK wystąpił do burmistrza Bielan z prośbą o zajęcie stanowiska i podjęcie niezwłocznych kroków w celu usunięcia wszelkich zgłaszanych nieprawidłowości, nadmieniając, żestan faktyczny w terenie odbiega od zatwierdzonego projektu organizacji ruchu (Skan kopii PDF, 19 kB)

3 lipca 2012 r. burmistrz Miastowski informuje BDiK, że nie jest możliwa kontynuacja modernizacji ścieżki rowerowej w ciągu ulic: Podczaszyńskiego, Perzyńskiego, Rudnickiego. Dzielnica Bielany zamierza przystosować istniejącą na tej trasie nawierzchnie do ciągu pieszego. [zobacz >>>], mijają jednak trzy kolejne lata i dzielnica nie podejmuje żadnych działań w tym kierunku. Działań, aby to wyegzekwować, nie podjęła także prezydent Warszawy. (Skan kopii PDF, 68 kB)

W listopadzie 2012 r. PINB wydał decyzję nakładającą obowiązek sporządzenia projektu budowlanego zamiennego, uwzględniającego zmiany wynikające z dotychczas wykonanych robót budowlanych związanych z budową ścieżki rowerowej. Burmistrz Bielan nie odwołał się od tej decyzji do wyższej instancji ani nie zastosował się do zawartego w niej nakazu. (Skan kopii PDF, 53 kB)

W styczniu 2015 r. wobec bezczynności u.dz. Bielany PINB kolejną decyzją nałożył na inwestora obowiązek doprowadzenia ścieżki rowerowej do stanu zgodnego z projektem budowlanym (Skan kopii PDF, 130 kB)

Burmistrz Bielan tym razem odwołał się od tej decyzji do MINB (Skan kopii odwołania PDF, 638 kB)

Obecnie postępowanie po przekazaniu do ponownego rozpatrzenia dalej toczy się w PINB.

W grudniu 2016 r. złożyliśmy uwagi do projektu dokończenia inwestycji [zobacz >>>].

Sprawa w mediach

warszawa.tvp.pl/21737120/sciezka-widmo-na-bielanach

warszawa.wyborcza.pl/warszawa/1,34889,6803034,Sygnalizator_straszy_i_straszy_od_lat.html

tustolica.pl/absurd-stulecia-do-likwidacji-jazda-na-wlasna-odpowiedzialnosc_72820