Okolice placu Politechniki od kilku lat są poligonem do wprowadzania możliwie najbardziej konfliktowych rozwiązań w zakresie infrastruktury rowerowej. Miasto zamiast rozwiązać dotychczasowe problemy, tworzy nowe. Infrastruktura rowerowa powstaje już nie tylko kosztem chodników, ale i zieleni.

Co już jest?

Młodzi adepci Politechniki od paru lat mogą podziwiać parking ścieżkę rowerową przy ul. Noakowskiego...

...podczas budowy której zapomniano o skrajni, a dla tłumów studentów pozostawiono 1,5m wzdłuż muru.

Następnie mogą przeciskać się między pieszymi na placu Politechniki, i zrezygnować z podróży jedną trzecią ulic do niego dochodzących, bo po co komu obsługa kompletu relacji?

(Prostsze i skuteczniejsze rozwiązania byłyby zapewne zbyt tanie.)

Również na skrzyżowaniu Nowowiejskiej z Waryńskiego przyszli projektanci mogą uczyć się innowacyjnych sposobów na mnożenie punktów kolizji.

Co powstaje?

W myśl zasady Lepiej budować dwa razy niż raz a dobrze powstaje właśnie droga dla rowerów przy Polnej.

Bo po co porządkować 9-10-metrową jezdnię, przy okazji poprawiając bezpieczeństwo pieszych [zobacz >>>]...

...gdy można wydzielić DDR kosztem chodnika i zieleni?