W ciągu ostatniego tygodnia na Radach Technicznych w Zarządzie Dróg Miejskich przedstawiciele Zielonego Mazowsza Rafał Muszczynko i Wojciech Szymalski opiniowali trzy projekty drogowe zawierające rozwiązania dla ruchu rowerowego:

1. ul. Regulskiej w Ursusie na odcinku od torów kolejowych do granicy miasta (skrzyżowanie z ulica Bodycha w Michałowicach) - na etapie koncepcji w celu przebudowy ulicy;

2. ul. Puławskiej na Mokotowie od Racławickiej do Domaniewskiej - wraz ze skrzyżowaniem z ul. Domaniewską (projekt w celu przebudowy ulicy);

3. ul. Nowokabackiej na Ursynowie i Wilanowie od ul. Drewny do ul. Relaksowej.

Dwa z przedstawionych projektów dotyczyły dzielnic, w których nasze stowarzyszenie przygotowywało koncepcje dróg rowerowych, czyli Regulska w Ursusie oraz Nowokabacka na Ursynowie. I tym razem udało nam się sprawić na Radach niezłe zamieszanie.

Regulska i spokojna i ze ścieżką

Koncepcja przebudowy ulicy Regulskiej była opiniowana dwukrotnie. Pierwotna koncepcja zakładała ścieżkę rowerową lub ciąg pieszo-rowerowy (tam gdzie się ścieżka nie mieściła w tzw. liniach rozgraniczających) wzdłuż całej ulicy.

Koncepcja sieci tras rowerowych dla Dzielnicy zakładała, że Regulska będzie ulicą z ruchem rowerowym w jezdni i z elementami zapewniającymi uspokojenie ruchu drogowego, z uwagi na stosunkowo niewielki ruch samochodowy oraz małą przestrzeń na budowę wydzielonej drogi rowerowej. Proponowaliśmy zatem budowę dwóch małych rond na skrzyżowaniach z ulicami Prażmowską oraz Kompanii Kordian, a także zastosowanie na odcinkach pomiędzy rondami innych elementów uspokojenia ruchu, np. przewężenia jezdni, esowanie czy azyle dla pieszych przy przejściach.

Na pierwszym spotkaniu projektant ucieszył się z naszych sugestii, ale na drugim spotkaniu przedstawiciele urzędu Dzielnicy Ursus zażądali, aby wydzielona droga rowerowa była zapewniona. Przy czym oświadczyli, że jeśli będzie to konieczne, zostaną w celu jej budowy wykupione fragmenty działek, które blokowałyby jej budowę. Przedstawiciele ZDM, projektanta i my nie mieliśmy wyjścia i zaakceptowaliśmy, że koncepcja ulicy Regulskiej będzie zawierała zarówno uspokojenie ruchu, w szczególności azyle dla pieszych praktycznie na każdym przejściu wraz z postulowanymi rondami, jak i drogę rowerową. Przy czym droga rowerowa będzie zaproponowana jako etap drugi, do wykonania jeśli uda się wykupić dodatkowy teren. Dwa grzyby w barszcz...

Rondo u styku Regulskiej, Spisaka i Sosnkowskiego. Bardzo problematyczne miejsce ze względu na trasę autobusów, które wykonują tu lewoskręt. W lewym górnym rogu miejsce na przyszły parking Park + Ride.

Puławska do poprawki

Projekt przebudowy ulicy Puławskiej wywołał największą dyskusję. Projektanci zaproponowali bowiem, że wydzielona droga rowerowa będzie tylko na części remontowanego odcinka: od ulicy Idzikowskiego do Okólskiej po stronie wschodniej. Poza tym, czyli od Domaniewskiej do Idzikowskiego oraz od Okólskiej do Racławickiej zachowano status quo, czyli brak jakichkolwiek rozwiązań. Na każdym skrzyżowaniu zaprojektowano także przejazdy rowerowe, w tym na skrzyżowaniu Domaniewska/Puławska do którego nie było według projektu dojazdu wydzieloną droga rowerową. Krotko mówiąc projekt do poprawki.

Naszym zdaniem projektant powinien zasugerować miastu wykupienie terenu pod drogę rowerową na odcinku Domaniewska - Idzikowskiego po stronie wschodniej, gdzie nie ma jeszcze budynków i jedynym ograniczeniem jest brak własności. Dowiedzieliśmy się jednak, że projektant nie powinien sugerować zlecającemu co powinno być zrobione na etapie projektu budowlanego, tylko ewentualnie na etapie koncepcji (sic!). Po czym okazało się, że koncepcji nie opracowywano, bo chodzi tylko o przebudowę drogi i w takim wypadku koncepcja nie jest potrzebna. Słusznie sprawia to wrażenie zamknietego koła beznadziei. Niemniej jednak projektanci mają zaprojektować drogę rowerową po wschodniej stronie ul. Puławskiej także na wysokości skrzyżowania z Domaniewską z dowiązaniem do zaprojektowanego przejazdu rowerowego na tym skrzyżowaniu. Być może potem uda się połączyc ten kawałek z początkiem drogi rowerowej przy ul. Idzikowskiego.

Znacznie gorzej wyglądało to od strony centrum. Z jednej strony projektanci i przedstawiciele ZDM twierdzili, że wpuszczenie rowerzystów na jezdnię przy pomocy skanalizowanego wjazdu (pasa włączania się do ruchu przez rowerzystów) jest zbyt niebezpieczne, a z drugiej mamy do czynienia z projektem, w którym mamy drogę rowerowa kończącą się przejazdem przez skrzyżowanie z ul. Okólską i dalej według drogowców po prostu nie ma miejsca. Nie pierwszy raz mamy do czynienia z taką schizofreniczną sytuacją. Niektórzy pracownicy ZDM sugerowali, aby rowerzyści korzystali wtedy np. ze ścieżki na ulicy Sobieskiego (pod skarpą) lub z al. Niepodległości. Gratulujemy kreatywności. Pełnomocnik prezydenta ds. rowerzystów zaproponował w celu budowy drogi rowerowej zabranie jednego pasa drogowego z jezdni w kierunku centrum. Rozwiązanie ze wszech miar sensowne biorąc pod uwagę, że (a) mamy metro, (b) będzie wybudowany parking Park&Ride przy stacji Wilanowska (oraz planowane są kolejne na Ursynowie), (c) a następnie obwodnica. Wszystkie te rozwiązania powinny znacząco ograniczyć ruch samochodowy do centrum Puławską, a więc odzyskanie pasa jest uzasadnione. Ale na razie brak na to politycznej woli.

Na radzie wydawało się, że nie dojdziemy już do konsensusu, ale z pomocą przyszło nam obecnie Studium Zagospodarowania Warszawy, w którym wzdłuż ulicy Puławskiej na całej długości zaplanowano drogę rowerową. Zatem projektanci będą projektować ją do następnej rady technicznej w tej sprawie, na którą mamy nadzieję także dostać zaproszenie.

Nowokabacka bez większych problemów

Wzdłuż ulicy Nowokabackiej zaprojektowano prawie na całej długości wydzieloną drogę rowerową. Prawie, gdyż na odcinku zjazdu ze skarpy przez około 100 metrów zaprojektowano ciag pieszo-rowerowy. To rozwiązanie wspólnie uznano za nie do przyjęcia ze względu na prędkości rowerów podczas zjazdu ze skarpy. Ma być zaprojektowana tam wydzielone droga rowerowa. Poza tym postulowaliśmy złagodzenie łuków na zakrętach. Przy wszystkich skrzyżowaniach zaprojektowano bowiem łuki o promieniu 2 m, tymczasem realne są tylko łuki o promieniach większych od 6 m. Z kolei poza skrzyżowaniami zaprojektowano łuki o promieniu 5 m, a najkorzystniejsze w tych przypadkach są łuki dwudziestometrowe (20 m). Ciekawe ja poradzą sobie natomiast rowerzyści na skrzyżowaniu z ul. Drewny, gdzie szeroka i popularna ulica rowerowa będąca elementem szlaku nadwiślańskiego i prowadząca do Parku i Lasu Kabackiego na skrzyżowaniu będzie drogą rowerową o szerokości 2 m. Daliśmy projektantom czas na zmianę.

Skrzyżowanie Nowokabackiej z ul. Drewny. Na rysunku 5 błędów projektowych dotyczących ruchu rowerowego. Konkurs: znajdź wszystkie 5 i opisz na forum ;-)

Skrzyżowanie z ul. Gasek. Ścieżka zmienia tu stronę ulicy, niepotrzebnie krzyżując ruch rowerowy i samochodowy. Poza tym tradycyjny brak miejsca na zatrzymanie się i zbyt ciasne łuki.

Refleksje ogólne

Ostatnie Rady Techniczne utwierdziły mnie w przekonaniu, że w Warszawie urzędnicy strzelają sobie gola do własnej bramki. Dzieje się tak, gdyż nie dopuszczają praktycznie żadnej elastyczności podczas projektowania.

Moim zdaniem, jeśli projektant projektuje ulicę to powinien mieć prawo przedstawić zleceniodawcy minimum 2 równoważne warianty budowy. Wtedy zleceniodawca może sobie wybrać, który wariant będzie mu lepiej zrealizować, biorąc pod uwagę różne inne czynniki, np. finansowe. Może nawet podjąć decyzję, że podejmuje się realizacji wariantu nr 1, który wymaga np. wykupu gruntów, ale w przypadku, gdyby nie udało się pozyskać dodatkowych gruntów wybuduje wariant 2.

Po drugie, niezależnie od etapu projektowania projektant powinien móc zasugerować zleceniodawcy, że, jeśli np. zmieniono by zakres zlecenia lub inne warunki brzegowe, to projekt mógłby być lepszy, niż jest to możliwe. Często bowiem zleca się projektowanie ulic bez możliwości przeprojektowania całych skrzyżowań na których sie one kończą, choć wydawałoby się to uzasadnione, by np. połączyć drogi rowerowe po obydwu stronach skrzyżowania. Wydaje się, że ani elastyczność, ani sugestie projektantów nie mają miejsca, gdyż zbyt często uznaje się, że nad pewnymi rzeczami nie powinno się dyskutować. Jak pokazuje jednak nasz udział w Radach Technicznych - dyskutować warto.