Audyt rowerowy tani i zdrowy

Zgodnie z zapowiedzią [zobacz >>>] wracamy do tematu Trasy Mostu Północnego. Przejedziemy się jeszcze raz wzdłuż całej inwestycji z różnymi wersjami projektu i sprawdzimy, co udało się zmienić w wyniku audytu prowadzonego przez Zielone Mazowsze, a co projektanci uparli się zrobić po swojemu.

Trasa Mostu Północnego to inwestycja, którą konsultowaliśmy na różnych etapach jej przygotowania, poczynając od ogólnych koncepcji [zobacz >>>], przez projekt budowlany [zobacz >>>] po projekt organizacji ruchu [zobacz >>>]. Warto zwrócić uwagę, że najstarsze pisma w sprawie mają już pięć lat - tyle trwa proces przygotowania i realizacji inwestycji, ale na szczęście my jesteśmy długodystansowcami.

Odcinek Modlińska – Świderska

Udało się: komplet przejść dla pieszych i przejazdów dla rowerów wokół skrzyżowania z ul. Modlińską.

Udało się: wydzielone drogi dla rowerów i chodniki na (prawie) całej długości Trasy. Pierwotna koncepcja przewidywała jako standard wspólne ciągi pieszo-rowerowe o łącznej szerokości 3,0 m, i to też nie wszędzie.

Nie udało się: wykonać przejścia pod Trasą na zachód od ul. Modlińskiej jako pieszo-rowerowego. Szkoda, bo objazd tym przejściem mógłby być szybszy niż czekanie na kiepsko zaprogramowanych światłach. Wyjeżdżone ślady wskazują że z przejścia korzystają nawet kierowcy samochodów.

Udało się: wzorcowe wyniesione skrzyżowania ulic lokalnych. Na zdjęciu Projektowana 2 i Leliwitów.

Udało się: wyniesiona tarcza skrzyżowania Projektowanej 2 i Projektowanej 22.

Udało się: wyniesiona tarcza skrzyżowania Projektowanej 2 i Obrazkowej.

Nie udało się: zachować ciągłości drogi dla rowerów na zjazdach bramowych [zobacz >>>]. Mimo wielokrotnych próśb, przykładów z kraju i zagranicy, zupełnie nową drogę dla rowerów wybudowano przerywaną zupełnie nowymi zjazdami.

Nie udało się: poszerzyć chodników do szerokości odpowiadających potrzebom. Można to tłumaczyć granicami opracowania, ale to jednak trochę smutne, że np. między Świderską a Myśliborską projektant znalazł miejsce na 9 (słownie: dziewięć) pasów ruchu dla samochodów, każdy o szerokości odpowiedniej dla drogi ekspresowej (po 3,50 m), a pieszych stłoczył na substandardowym chodniczku (1,50 m).

Nie udało się: o niebezpiecznym przejeździe przez Świderską już pisałem [zobacz >>>]. I wciąż czekam na odpowiedź.

Nie udało się: zapewnić dojścia do przystanków nad Świderską przez pochylnie. A wystarczyłoby kilkadziesiąt metrów chodniczka, by nie uzależniać wózkowiczów od zawodnych [zobacz >>>] wind.

Węzeł z Wisłostradą i Marymoncką

Nie udało się: wpuścić rowerzystów na jezdnię ul. Farysa pod mostem. Na tym odcinku ulica służy tylko jako dojazd do przepompowni i w zasadzie mogłaby zostać zamknięta dla ruchu z wyłączeniem dla rowerów i pojazdów uprawnionych. Efektem niepotrzebnej segregacji ruchu rowerowego jest niebezpieczne ograniczenie widoczności na zjeździe z mostu. Jadący z/na most skazani są na ścieżkę ze względu na wysoki krawężnik oddzielający ją od jezdni, ale podróżującym wzdłuż Farysa gorąco polecam zignorowanie znaków z rowerkiem i korzystanie z jezdni.

Nie udało się / udało się: kolejną konsekwencją wydzielania ścieżki rowerowej wzdłuż ul. Farysa jest straszliwie koślawa jej geometria w rejonie przejazdu przez tę ulicę. Na plus należy zaliczyć to, że przejazd i przejście dla pieszych przez ul. Farysa poprowadzono grzbietem progu spowalniającego.

Udało się: doprojektować łącznik pieszo-rowerowy „po skosie” między ulicami Farysa a Zgrupowania AK Kampinos. Zawsze to te 100 m krócej.

Udało się: wyniesiony przejazd i przejście dla pieszych przez ul. Zgrupowania AK Kampinos.

Udało się: doprojektować powiązanie z jezdnią serwisową po wschodniej stronie ul. Pułkowej, w tym dwustronną pochylnię prowadzącą do tunelu pod Wisłostradą.

Udało się: doprojektować łącznik w północno-wschodnim narożniku skrzyżowania z ul. Marymoncką. Pierwotnie był tu planowany jedynie chodnik, a rowerzyści w relacji N-W i W-N mieli zaliczać sygnalizację świetlną.

Udało się: zastąpić planowane wcześniej windy na kładkę nad Wisłostradą łagodnymi pochylniami. Jak Warszawa długa i szeroka, windy zawodzą na całej linii. Pochylnie tymczasem zapewniają dostępność dla rowerzystów, pieszych z wózkami i na wózkach.

Cdn.

Odcinek na zachód od ul. Marymonckiej do węzła Młociny był wykonany według odrębnego projektu innego projektanta, dlatego zrecenzuję go w osobnym artykule.