Z dniem 22 listopada 2006 r. Warszawa wzbogaciła się o pierwszy kontrapas rowerowy - w ulicach Oboźnej i Dynasy, legalizujący zjazd od bocznej bramy Uniwersytetu Warszawskiego do Podskarpowej Ścieżki Rowerowej. Mamy nadzieję, że jest to jaskółka zwiastująca wiosnę w stołecznej organizacji ruchu i że na kolejne kontrapasy nie będziemy zmuszeni czekać do następnych wyborów samorządowych.

Zdjęcia z otwarcia

Początek pionierskiego kontrapasa na skrzyżowaniu ul. Oboźnej i Sewerynów. Tutaj zapewne przydałaby się wyspa kanalizująca.

Zielone Mazowsze postulowało, by kontrapas zaczynał się jedno skrzyżowanie wcześniej, przy ul. Karasia, co ułatwiłoby wjazd nań np. z ulic Kopernika i Świętokrzyskiej.

Widok w przeciwnym kierunku z bramy Warszawskiego Towarzystwa Cyklistów.

Pełnomocnik prezydenta do spraw rozwoju transportu rowerowego - pan Stanisław Plewako - zadeklarował, że będzie dążył do tego, by w każdej dzielnicy powstał przynajmniej jeden taki kontrapas. Wyjawił również, że obecnie prowadzone są prace nad legalizacją ruchu rowerów po wybranych pasach autobusowych. Odmówił jednak wskazania konkretnych lokalizacji.

Pierwsi użytkownicy wzbudzili spore zainteresowanie fotoreporterów.

Bufor bezpieczeństwa na zakręcie.

Koniec kontrapasa - dalej ulica Dynasy jest dwukierunkowa i ruch rowerów w obu kierunkach może odbywać się na zasadach ogólnych.

Dodatkowe ostrzeżenie dla kierowców, dla których zapewne - jak zwykle - obecność roweru na drodze stanowić będzie niemałe zaskoczenie.

Narodziny kontrapasa - komentarz Czajnika

Śmiem zakomunikować,

Po ponad 3 latach dziecko się wreszcie urodziło - ma długość kilkaset metrów, o wagę lepiej nie pytać. Olek Buczyński, jako ojciec tego tworu, doczekał się więc pierwszego potomstwa. Dziś, punktualnie o 14.15, pełnomocnik ds. infrastruktury rowerowej naszego miasta, dokonał otwarcia odcinka Oboźna - Dynasy.

"Dziecko" rodziło się w ogromnych bólach. Kilkanaście spotkań, dziesiątki pism Zielonego Mazowsza do ZDM, Biura Drogownictwa i Inżyniera Ruchu pana Janusza Galasa. Jak dziś pamiętam - 3 lata temu siedzimy w Biurze Drogownictwa u dyrektora Rządzkiego, z naszymi propozycjami nowych ścieżek i projektów rozwiązań dla infrastruktury rowerowej, i kolejny raz przedstawiamy projekt kontrapasa. A twarze urzędników stopniowo "marsem" zachodzą... Ale wreszcie jest, oby następne nasze projekty weszły w życie, a moje dziecko - czyli kontrapas na ulicach Nowogrodzkiej i Żurawiej - mam nadzieję, też się w końcu urodzi.

Niestety, jak to w Warszawie - łyżka dziegciu musi zepsuć obraz sielanki. Zabrakło seperatorów w dwóch miejscach - takich, jakie można zobaczyć w Krakowie czy chociażby podwarszawskiej Zielonce. Jednak fakt niezaprzeczalny - mamy precedens, oby nastepne nastąpiły...