Na drodze każdego rowerzysty od czasu do czasu pojawiają się różne przeszkody - krawężniki, piesi, podwyżki dystrybutora części shimano oraz kierowcy [siarczyste przekleństwo] samochodów. Czytając fora internetowe widać, że świadomość praw wśród rowerzystów jest niższa niż ich tętno spoczynkowe, a policja orzeka winę cyklisty nawet, gdy zostanie rozjechany przez kombajn przejeżdżający przez drogę rowerową poza skrzyżowaniem.

Prewencja przede wszystkim

Najlepszym sposobem na uniknięcie konsekwencji kolizji jest uniknięcie kolizji. Kierowcy samochodów mają szeroko rozwinięte zdolności niedostrzegania rowerzystów, zwłaszcza w słoneczne i pogodne dni [zobacz >>>]. Zjawisko to, opisywane w anglojęzycznej prasie jako SMIDSY (Sorry Mate, I Didn't See You, może być tłumaczone na polskie SMARKI - Sorry Mistrzu, Ale Rowerzystów Konsekwentnie Ignoruję), wymaga szczególnej ostrożności zarówno na drogach dla rowerów, jak i na ulicach. Dlatego warto spodziewać się przyczajonych samochodów za każdym krzakiem i rogiem budynku.

Znaj swoje prawa

Gdy już zostaniemy upolowani, dalsze postępowanie jest uzależnione od tego, po czyjej stronie leży przyczyna spowodowania zdarzenia. W przypadku wątpliwości najlepiej zadzwonić do znajomego rowerzysty, który wszystkie przepisy ma w małym palcu, a z samochodami dzwoni się z regularnością pełni księżyca.

Jeżeli waszym zdaniem wina leży w 100% po stronie kierowcy, należy zadać mu pytanie o treści:

Czy ma Pan/i jakiekolwiek wątpliwości, że wina leży tylko i wyłącznie po Pańskiej/Pani stronie?

W przypadku potwierdzenia winy, należy ustalić, czy kierowca chce pokryć szkody na miejscu gotówką, czy przez OC. Oczywiście nie każdy ma przy sobie pieniądze na wymianę nowej ramy z karbonu czy innego japierdolium (można zasugerować wizytę w pobliskim bankomacie - przyp. red.), więc jeżeli zadośćuczynienie ma być odsunięte w czasie lub dokonane przez ubezpieczyciela należy wziąć pisemne oświadczenie o winy kierowcy mniej więcej takiej treści:

Znienacko, 06.06.06r.

Ja, Podły Kierowca, na skrzyżowaniu Nieuważnej i Brawurowej, kierując Czerwonym Blachosmrodem marki Złom swoim niecnym postępowaniem doprowadziłem do kolizji z Niewinnym Rowerzystą jadącym Wspaniałym Rowerem marki Strzała w dniu przesilenia letniego.

Podpis

Oświadczenie jest niezbędne do uzyskania odszkodowania od ubezpieczalni - z nim udajemy się do centrum likwidacji szkód w celu oszacowania strat przez rzeczoznawcę.

Pismo jest także zabezpieczeniem w przypadku nagłej zmiany zdania kierowcy, jeżeli po tygodniu stwierdzi, że jego przyznanie się do winy było efektem pomroczności jasnej (pewnie tej samej, przez którą w ogóle próbował nas rozjechać).

Jeżeli kierowca ma jakiekolwiek wątpliwości co do tego, że jest w 100% winny kolizji, lub sami nie wiemy czyja jest wina, należy zadzwonić na policję. Po przyjeździe oceni ona czyja jest wina lub skieruje sprawę do rozpatrzenia przez sąd, jeżeli nie da się ustalić winowajcy na miejscu lub winowajca nie zgadza się z orzeczeniem policjanta.

Jeżeli wina leży jednoznacznie po naszej stronie najlepiej dogadać się z kierowcą co do pokrycia szkód. Dodatkowe wzywanie policji zwykle jest kosztowne - mandat od 50 do 500 PLN oraz 6 pkt karnych. Tak samo jak w przypadku winy po stronie kierowcy należy napisać oświadczenie, z którym druga strona uda się do naszego ubezpieczyciela. Jeżeli nie posiadamy OC sprawa kończy się zwykle pokryciem kosztów naprawy porysowanego lakieru, którego integralność jest dla kierowców ważniejsza niż przyszłość własnych dzieci.

Skomplikowane?

Nic nie szkodzi, poniżej zamieszczam schemat postępowania, który można sobie wydrukować i nosić w portfelu. Tak na wszelki wypadek ;-)

Schemat postępowania w przypadku kolizji drogowej.