Trzeba było kilku niezależnych zgłoszeń do ZDM, BDIK, BBIZK, interwencji TVN Warszawa i TRZECH TYGODNI oczekiwania, aby przestawić jeden ze wsporników, a nota bene ten drugi nadal narusza przepisową skrajnię i nie został niczym oznakowany w celu poprawy widoczności! Ciekawe, jakie konsekwencje poniesie autor tego pomysłu - winien zagrożenia dla bezpieczeństwa ruchu. Czy może żadnych, bo wszystko co dotyczy metra, objęte jest immunitetem?