Fotoreportaż

Od czasu pierwszej relacji z ul. Podleśnej [zobacz >>>] tyle się zmieniło, że zaszła konieczność przygotowania kolejnego odcinka. Publikujemy go z tym większym zadowoleniem, że część nowości jest wręcz przełomowa. Oprócz ogromnej poprawy jakości nawierzchni ZDM dał się namówić do wprowadzenia dwóch niezwykle istotnych udogodnień:

  1. zachowania ciągłości ścieżki na wszystkich wyjazdach bramowych;
  2. poprawy dostępności ścieżki [zobacz >>>] z ulic poprzecznych dzięki łącznikom z jezdnią.

Pokonanie wystających krawężników i zniszczonej trylinki na wyjazdach z bram nie będzie już zmorą cyklistów. A rekomendując to rozwiązanie nie trzeba będzie sięgać do Gdańska [zobacz >>>]

Z radością więc ogłaszamy, że na skutek naszych prawie 3-letnich starań ten oczywisty sposób zwiększania nie tylko wygody, ale i bezpieczeństwa nareszcie zawitał do Warszawy. Uczula on kierowców, że przecinają tor jazdy rowerów mających pierwszeństwo.

Spełnienie wymogu ciągłości podkreślamy również dlatego, że w Al. Ujazdowskich nasze dobrze uzasadnione prośby [zobacz >>>] trafiły niestety w próżnię. I co ulica na tym zyskała? Chyba nic.

W osi ul. Lektykarskiej dobudowano łącznik z jezdnią.

Podobny element znajduje się też przy ul. Klaudyny.
Dotychczas rowerzysta nie miał możliwości dostania się na ścieżkę z tych ulic ani zjechania w nie inaczej niż pokonując trawnik i krawężnik albo przez niebezpieczne lub nielegalne manewry obok czy na przejściu dla pieszych. Poprawiona dostępność drogi rowerowej będzie ważną zachętą do korzystania z roweru. Zmniejszy też skalę zachowań nieprzepisowych i dezorientujących kierowców.

Niebawem przy tym zjeździe powinna się pojawić barierka poprawiająca bezpieczeństwo i dopełniająca funkcji spocznika.

Wszystkim stołecznym cyklistom życzymy jak najczęstszego widoku takich pojazdów na drogach rowerowych!

Rozściełacz ma wielki apetyt i skonsumowanie kilkunastu wywrotek masy bitumicznej w ciągu godziny to jego chleb powszedni.

Z nieco innej perspektywy. Rozściełacz wymaga wykwalifikowanej obsługi i pracy zespołowej.

A potem walce pracują i prasują.

Pochwała należy się wykonawcy (ZRiKD) za obniżenie kołnierzy dwóch studni ciepłowniczych, które przez lata wystawały na 2-3 cm ponad poziom nawierzchni.

Pozostało do wykonania jeszcze około 100 metrów. Tam kostka spoczywała tylko na piasku, który trzeba wzbogacić warstwą kruszywa.

Tym razem to na szczęście nie jest dostawa... Loco lamus...?

W tym miejscu złagodzono poziomy przekos.

Wszystko wskazuje na to, że kiedy w piątek dotrze na Podleśną Masa, oczom uczestników ukaże się nieprzerwany niczym czarny pas asfaltu od Marymonckiej prawie do Gwiaździstej. Zapraszamy więc na Masę, ale też na indywidualne oględziny nowej jakości na stołecznej drodze rowerowej. Warto ją zobaczyć z bliska i upominać się o takie same zmiany w swojej okolicy i na własnej trasie.

Przełomowe zmiany cieszą, ale nie powinny odwodzić nas od dalszej aktywności. Wszak przełomowo-wyborczy kontrapas [zobacz >>>] też zrobił furorę i do dziś nie doczekał się żadnej repliki. Oby udogodnień z Podleśnej nie spotkał taki sam los. Ty też możesz się o to postarać! [zobacz >>>]

Podziękowania

Roboty w tej okolicy jeszcze nie dobiegły końca, ale można już dziś wyrazić należne podziękowania

Grażynie Lendzion, Dyrektor Zarządu Dróg Miejskich - za szybką i słuszną decyzję o podjęciu robót [zobacz >>>] (i zakończeniu tym samym sprawy obrosłej - zupełnie niepotrzebnie - w pokaźne akta pism, skarg i opinii).

Markowi Utkinowi z Wydziału Transportu Rowerowego BDiK - za niezawodne wparcie podczas spotkań, wizji w terenie [zobacz >>>],...

...a nawet troskę o oznakowanie.

Joannie Drążkiewicz z Biura Inżyniera Ruchu - za życzliwe nastawienie do propozycji zmian geometrii i organizacji ruchu na ul. Podleśnej.

Pracownikom Zakładu Remontów i Konserwacji Dróg - za niełatwą (zwłaszcza w upalnych warunkach) i sumiennie wykonaną pracę.